To był zachwycający moment nie tylko dla Roberta, również dla kibiców, przeżywających przed ekranami to spotkanie razem z nim. Po zakończonym spotkaniu gratulowali mu między innymi prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.
Robert Lewandowski poświęcił wygraną swojemu ojcu
Siedem lat temu Robert Lewandowski miał okazję sięgnąć po puchar Ligi Mistrzów, grający wówczas w barwach Borusii Dortmund piłkarz musiał obejść się smakiem. Bawarczycy pokonali ich, wygrywając spotkanie 1:2. Tym razem Robert nie dopuścił, by okazja do wygranej czmychnęła mu koło nosa. W trakcie spotkania cały czas wzmacniał i motywował swoją drużynę. Niestety, Robertowi nie udało się strzelić gola – potężnie uderzona przez piłkarza trafiła w słupek. Na szczęście pudło nie wpłynęło negatywnie na przebieg gry.
youtube.com
Po ostatnim gwizdku nastąpiło wręczenie nagród. Robert Lewandowski ze złotym medalem na szyi i flagą Polski na plecach udzielił krótkiego wywiadu na gorąco dziennikarzowi z Polsatu Sport:
Trudno mi powiedzieć, co czuję. Radość jest ogromna. Ciężko pracowaliśmy i w końcu się udało. Przeszliśmy do historii, wygraliśmy wszystkie mecze. Jestem dumny z tego, jaki futbol prezentowaliśmy. Nadal to do mnie nie dociera i brakuje mi słów – powiedział ze łzami w oczach.
Emocje wzięły górę, kiedy piłkarz wspomniał o zmarłym ojcu:
Spełniłem swoje marzenie. Od dziecka chciałem unieść ten puchar. Tyle lat minęło i marzenie się ziściło – powiedział. Piłkarz dodał, że taki sukces tworzy go spełnionym, coraz jeszcze bardziej zmotywowanym. – To mnie jeszcze bardziej nakręca i pokazuje, żeby ponownie ciężko pracować. Doceniam to, co udało nam się zrobić. Teraz będziemy się bawić i świętować. Puchar dedykuję mojej rodzinie, żonie, dzieciom i świętej pamięci taci. Wiem, że na mnie patrzył i we mnie wierzy – mówił łamiącym głosem.
Robert Lewandowski podziękował również kibicom, którzy ze względu na panującą sytuację, nie mogli świętować zwycięstwa z drużyną na stadionie i zapowiedział, że będzie jeszcze ciężej pracował:
Dziękuję też kibicom, którzy w nas nie zwątpili. Tutaj, w Lizbonie nie było fanów, ale całe życie dla nich się gra. Chcę im dawać radość swoją grą. To, że Polak osiąga sukcesy na arenie międzynarodowej bardzo buduje.