Legendarna polska wokalistka o początkach przyjaźni z Anną Jantar. Artystka nie spodziewała się, że ich relacja okaże się tak silna

Choć łączyło je rodzinne miasto i restrykcyjne wychowanie to Anna Jantar i Halina Frąckowiak zaprzyjaźniły się dopiero, gdy obie zaczęły odnosić sukcesy sceniczne. Ich relację przerwała tragiczna śmierć Anny Jantar.

Jak Halina Frąckowiak wspomina przyjaciółkę? Opowiedziała o dramatycznej sytuacji z udziałem uwielbianej przez Polaków piosenkarki!

Zmarła tragicznie 40 lat temu w wypadku lotniczym na Okęciu Anna Jantar zapisała się doskonale w pamięci nie tylko ukochanych bliskich i przyjaciół, ale we wspomnieniach milionów Polaków, na stałe wchodząc do panteonu gwiazd polskiej muzyki rozrywkowej.

Jej postać wciąż pamięta i wspomina wiele jej kolegów i koleżanek, nie mogąc pogodzić się z tym, że życie 29-letniej piosenkarki, która miała jeszcze tyle lat, możliwości i zawodowych wyzwań przed sobą, zostało ucięte tak nagle.

O przyjaźni z Anną Jantar zdecydowała się opowiedzieć Halina Frąckowiak. Wiele osób pamięta, że wybitna wokalistka po śmierci przyjaciółki postanowiła nagrać piosenkę, która stała się hitem. Chodzi o czczący pamięć Jantar utwór „Anna już tu nie mieszka”.

fot. Instagram @natalia.kukulska

Halina Frąckowiak o Annie Jantar: „Poznałyśmy się w najgorszym momencie”!

Halina Frąckowiak przez lata, dokładnie od 1984 roku razem z Jarosławem Kukulskim, Natalią Kukulską i wieloma innymi artystami działała jako członkini honorowa Klubu Muzycznego im. Anny Jantar. Stara się również brać udział we wszelkich wydarzeniach służących upamiętnieniu zmarłej przyjaciółki.

Co ciekawe, obie artystki pochodzą z Poznania, a w domu odebrało twarde wychowanie. Jednak udało się im poznać dopiero na festiwalu w Opolu, choć Halina Frąckowiak słyszała już o swojej koleżance z Poznania. W pewnym momencie zaczęto je nawet porównywać. W 1973 roku w Opolu Halina Frąckowiak była świadkiem kuriozalnej sytuacji z Anną Jantar w roli głównej. Afera dotyczyła sukienki, w której piosenkarka miała wyjść na scenę.

– Zobaczyłam, że jest tym zdenerwowana i zasmucona. Chciałam więc pokazać, że jestem po jej stronie. Zobaczyłam wtedy młodziutką dziewczynę, która przecież nie zrobiła nic złego, tylko tyle, że się komuś nie spodobała. Poznałam ją w momencie, gdy działo się coś dla niej niedobrego – tłumaczyła w wywiadzie dla VIVY! Halina Frąckowiak, cytowana przez Fakt.