Anna Mucha denerwuje się odbiciem w lustrze. Aktorka zamierza przejść całkowitą przemianę, przyznaje, że się „skaszalociła”

Aktorka ma twarde postanowienie, którego zamierza dotrzymać – przeszła na ścisłą dietę. Anna Mucha narzeka na nadprogramowe kilogramy, które pojawiły się w ostatnich miesiącach. Powiedziała wprost o tym, jak się dziś czuje i co zamierza jeść.

„Potwornie się skaszalociłam” – tym wyznaniem Anna Mucha zaskoczyła niemal wszystkich. Aktorka bez ogródek stwierdziła, że nie wygląda tak, jakby sobie tego życzyła, a winą za ten stan obarcza fakt, że za bardzo dogadała sobie podczas kwarantanny, niespecjalnie się przy tym ruszając. Aktorka nie ukrywa, że lubi dobrze zjeść, ale spore porcje ulubionych potraw w połączeniu z brakiem aktywności fizycznej nigdy nie dają dobrych rezultatów.

– Nigdzie nie wychodziłam, moja aktywność ograniczała się do poruszania między salonem, kuchnią, sypialnią a łazienką. Co tu dużo mówić, potwornie się skaszalociłam, więc teraz muszę nad sobą popracować – tłumaczyła w wywiadzie dla magazynu „Flesz” aktorka, cytowana przez Plotek.

Anna Mucha ma problemy z nadwagą. Wzięła się ostro za siebie, nie chce, by nadprogramowe kilogramy z nią zostały

Mimo diety i aktywności fizycznej aktorka nie chce narzucać sobie reżimu i nie ma tendencji do katorżniczych treningów. Wiadomo, ze aktorka postanowiła zrezygnować z uwielbianych słodyczy, cukru i nadmiernej ilości prostych węglowodanów. Pilnuje pór posiłków, ogranicza porcje i stara się pić dużo wody.

Już dziś może cieszyć się pierwszymi efektami, a jej znajomi – którzy dostrzegają jej starania i powolne zmiany w wyglądzie – zagrzewają ją do walki poprzez komplementy.

– Jestem w tym odchudzaniu rozsądna. Praca wymusza na mnie dyscyplinę, lecz nie będę się katować – przekonuje Anna Mucha.

To istotne, bo często zbyt intensywne próby zrzucenia zbędnych kilogramów kończą osłabieniem organizmu, kontuzjami, a także efektem jo-jo.